Osobiście lubię jesień za:
- piękne kolorki
- szeleszczące liście pod stopami
- GRZYBY i zapach grzybni w lesie
- mgliste poranki, kiedy na wsi u rodziców można wyjść na skraj lasu, na polany i "polować" z aparatem na zwierzęta takie jak m.in sarny..
- wrzosy i ich piękne połacie w jednym z moich ulubionych lasów grzybnych u rodziców
- coraz dłuższe wieczory, kiedy mogę siąść i rozwijać swoje pasje
- za wiele owoców, które można wykorzystać , nie tylko do jedzenia , ale np. do bukietów, do wina....
- .............
A za co nie lubię:
- za pluchę
- za noszenie często kaloszy
- za smutne często, melancholijne dni
- za zbliżającą się zimę
- ..............
A Wy za co lubicie/ nie lubicie jesieni????
Długie wieczory są idealne, by przy kubku herbaty , usiąść , poczytać książkę, pod kocykiem własnoręcznie wydzierganym, lub po porostu rozwijać się kreatywnie :) :)Ja tak właśnie robię :) Ostatnio z drutami w ręku , z robieniem kolejnych czapek , których potrzebuję przy sesjach fotograficznych...., ale o tym w innym poście bliżej napiszę :):)
W Art-Piaskownicy ruszyło nowe , kolorystyczne wyzwanie: pomarańcz, żółty, cappuccino :)
Jako moją inspiracje wykonałam czapeczkę dla dziewczynki w wielu 0-3 miesiące :)
Zapraszam i Was do zabawy z taką jesienną paletą barw :)
Miłego weekendu Kochani
Buźki :*
Aneta
Czapusia słodziasta! jak Twoje misie! Za co lubię jesień! za grzyby!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Uwielbiam łazic po lesie i szukac grzybów!!!!!!!!!To moje top3;-) Lubię piękne widoki, kasztany i żółędzie. Nie lubię zimna i deszczowej aury powodującej u mnie nierzadko przygnębienie... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzeurocza czapeczka! :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś w ogóle nie lubiłam jesieni, ale mi się odmieniło i teraz lubię w niej praktycznie wszystko, łącznie z pluchą :)
O woooow! Jaka śliczna, no przeurocza :)
OdpowiedzUsuńW jesieni przeszkadza mi zimno, tak poza tym bardzo ją lubię.
Czapeczka jest suuper, mega urocza :)
OdpowiedzUsuńNo ja ostatnio nie lubię jesieni za pluchę, jest stanowczo za zimno.
Czpausia jest śliczna. Oj grzybów wypatruję. Póki co nie ma ich w moim regionie.
OdpowiedzUsuńUrocza czapeczka, maleństwo będzię wyglądała jak malutki kochany skrzacik :)
OdpowiedzUsuńCudna
OdpowiedzUsuńPiękne ciepłe kolory :) Bardzo podoba mi się kwiatek :)
OdpowiedzUsuńAnetko, lubię jesień. Jak każda pora roku ma w sobie dużo uroku. Lubię ją tak samo jak Ty za kolory, za wrzosy, za grzyby... :-)) A czapeczkę zrobiłaś cudną! Pozdrawiam Cię serdecznie, Magda
OdpowiedzUsuńWOW! Czapucha jest wspaniała! Bardzo mi się podoba. A ten kwiatek jest boski! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW ogóle to bardziej jesieni nie lubię niż lubię. Bo trochę lubię ale mało! ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię za krótkie dni. Brak dziennego światła doskwiera mi najbardziej. I za nadchodzące zimno, bo ja do zmarźluchów należę.
A lubię za wyjazdy w kolorowe góry i za las jesienią. :)
Piękne te misiaki Twoje, słodkie bardzo!
pozdrawiam,
Dominika
Lubie,ale wybiórczo - tylko tę pierwsza faze-sloneczna, pełna kolorów i ciepłą...
OdpowiedzUsuńŚłodka czapeczka:) A Twoje miśki przesłodkie!!!
śliczna czapeczka:)
OdpowiedzUsuńPrzesłodka i cudna! Idealna dla jesiennego skrzacika:)
OdpowiedzUsuńściskam cieplutko
Urocza czapeczka :)
OdpowiedzUsuń