Witajcie .... po długiej przerwie....Wiem, że nie powinnam się tłumaczyć, ale napiszę krótko, że potrzebowałam odskoczni od wielu rzeczy, w tym od bloga. Kiedyś pisałam często i muszę przyznać, że teraz zatęskniłam za pisaniem. Za miesiąc minie 4 lata, jak prowadzę bloga i troszkę też z tego powodu postanowiłam przysiąść dziś i coś Wam w końcu napisać....Nie chciałabym zaprzepaścić kontaktu z Wami.
Filcowanie nadal sprawie mi, obok fotografowania, najwięcej przyjemności. Spędzam z igłą w dłoni po kilkanaście godzin dziennie. Jak nie siedzę przed monitorem i obrabiam zdjęcia, to siedzę i "dłubię". Sporo też szydełkuję, robię na drutach. Zaczęłam też "namiętnie" kupować książki...i wieczory z kolei spędzam z nosem w lekturze. Do tego stopnia stałam się "molem książkowym", że potrafię książkę przeczytać w jeden dzień (jak mnie jakaś wciągnie to nie umiem się od niej oderwać).
Już Wam kiedyś (dawno ) wspomniałam, że mam psiaka. Lili jest już z nami od maja, skończyła 8 miesięcy. Jest pełnoprawnym członkiem naszej rodziny. Córa i ona to najlepsze "przyjaciółki", wręcz jakby siostry. Przyzwyczailiśmy się już do jej obecności w mieszkaniu, do 3-4 dziennych spacerów, do zabaw, przytulania...Jak wyjechaliśmy na wakacje na Chorwację, i spędzała czas u moich rodziców, to tęskniliśmy za nią, bo człowiek bardzo jednak przywiązuje się do swojego pupila.
Mam duże braki w pokazywaniu Wam moich misiaków, więc dziś Wam pokażę troszkę z nich:)
Pozdrawiam
Aneta
Buźki :*